Świt
Ernest Wilmański, były pięściarz, wkracza do świata międzywojennej Warszawy. Ernest stracił wszystko, co miał do stracenia. W poszukiwaniu nowego życia
wyjechał do stolicy, jednak znalazł się w złym czasie i w złym miejscu.
Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i… nie miała
nic wspólnego z uczciwym zarobkiem.
Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, organizacji przestępczej, która swoją nazwę wzięła od tego, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon – topiąc ich w baniach.
Według mnie książka jest dobra i nawet wciąga, mógłbym ją polecić. Mimo że czyta się ją dosyć długo (przeczytałem ją w niecały miesiąc), może się Wam spodobać. Jeżeli tylko lubicie takie klimaty, XX wiek, grupy przestępcze, jeżeli lubicie świat narkotyków i gangsterskich bitew, a nawet jeśli nie- to i tak zapraszam do przeczytania.
Moja ocena- 8/10.
W tym tygodniu będą może jeszcze ze dwie recenzje, a w poniedziałek- Anglia.
Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, organizacji przestępczej, która swoją nazwę wzięła od tego, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon – topiąc ich w baniach.
Według mnie książka jest dobra i nawet wciąga, mógłbym ją polecić. Mimo że czyta się ją dosyć długo (przeczytałem ją w niecały miesiąc), może się Wam spodobać. Jeżeli tylko lubicie takie klimaty, XX wiek, grupy przestępcze, jeżeli lubicie świat narkotyków i gangsterskich bitew, a nawet jeśli nie- to i tak zapraszam do przeczytania.
Moja ocena- 8/10.
W tym tygodniu będą może jeszcze ze dwie recenzje, a w poniedziałek- Anglia.
Komentarze
Prześlij komentarz