Dwunastego listopada...
A dzisiaj chciałbym zaprezentować Wam kryminał z Italii.
Gorgio Scerbanenco "Zabiję cię 12 listopada" to książka dosyć stara, bo z 1940 roku. Polskie wydanie jest z roku 1988.
Artur Jelling podejmuje się śledztwa dotyczącego tajemniczych anonimowych listów do znanego aktora, Filipa Vatona. Nie do końca anonimowych, gdyż każdy list podpisany jest literą F. Każdy kolejny list jest nieco dłuższy od poprzedniego Wszystkie przesyłki zawierają groźby: "Zabiję cię 12 listopada". Z każdym kolejnym listem dochodzi nowa informacja o planowanym zabójstwie: gdzie, kiedy, nawet o jakiej porze dnia. Owego dwunastego listopada Filip Vaton znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie ma również jego samochodu. Czy Jelling rozwiąże zagadkę? Kto i jak zabił aktora? A może to bardzo dobrze zaplanowane samobójstwo?
Książka, choć stara, ma w sobie coś, że nie mogłem się od niej choć na chwilę oderwać. Doskonała powieść kryminalna włoskiego pisarza, napięcie wzrasta z każdym następnym rozdziałem. Książka ma też kilka fragmentów po włosku (spokojnie, są one przetłumaczone).
Moja ocena? 10/10 za to napięcie trzymające od początku do samiutkiego końca! Taka książka w gorące dni po prostu mrozi krew w żyłach, a w mroźne dni rozgrzewa do czerwoności! Gooorąco polecam!
Gorgio Scerbanenco "Zabiję cię 12 listopada" to książka dosyć stara, bo z 1940 roku. Polskie wydanie jest z roku 1988.
Artur Jelling podejmuje się śledztwa dotyczącego tajemniczych anonimowych listów do znanego aktora, Filipa Vatona. Nie do końca anonimowych, gdyż każdy list podpisany jest literą F. Każdy kolejny list jest nieco dłuższy od poprzedniego Wszystkie przesyłki zawierają groźby: "Zabiję cię 12 listopada". Z każdym kolejnym listem dochodzi nowa informacja o planowanym zabójstwie: gdzie, kiedy, nawet o jakiej porze dnia. Owego dwunastego listopada Filip Vaton znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Nie ma również jego samochodu. Czy Jelling rozwiąże zagadkę? Kto i jak zabił aktora? A może to bardzo dobrze zaplanowane samobójstwo?
Książka, choć stara, ma w sobie coś, że nie mogłem się od niej choć na chwilę oderwać. Doskonała powieść kryminalna włoskiego pisarza, napięcie wzrasta z każdym następnym rozdziałem. Książka ma też kilka fragmentów po włosku (spokojnie, są one przetłumaczone).
Moja ocena? 10/10 za to napięcie trzymające od początku do samiutkiego końca! Taka książka w gorące dni po prostu mrozi krew w żyłach, a w mroźne dni rozgrzewa do czerwoności! Gooorąco polecam!
Komentarze
Prześlij komentarz